WHAT AM I TALKING ABOUT?
Pewnie większość z was zastanawia się czemu Mała (bo takie mam przezwisko w szeroko rozumianym towarzystwie a czasami nawet w domu) pisze o architekturze i designie? Nie mam parunastu realizacji architektonicznych ani nawet wnętrzarskich na koncie. Zmagam się z zatrudnieniem odkąd skończyłam studia. Wcale nie ukończyłam ich z wyróżnieniem a i z roczną obsuwą, podczas której zastanawiałam się czy warto. Bo jak mawiał pewien polski profesor niektóre rzeczy się opłacają a niektóre rzeczy po prostu warto robić. Bycie teraz architektem się nie opłacało ale dla mnie nigdy to nie była kwestia wyboru intratnego zawodu. Dzięki rocznej przerwie wiedziałam, że dla mnie warto i że to jest to, co chce w życiu robić. Pomimo tego, że na każdych wakacjach zatrudniałam się w biurach architektonicznych i przy budowach po studiach nie znalazłam od razu zatrudnienia. Spotkałam się nawet z tekstem, że pewnie dlatego nie pracowałam dłużej niż dwa czy trzy miesiące bo nikt mnie na dłużej nie chciał. Potrafię odróżnić konstruktywną krytykę od 1,5 godzinnej gehenny zakompleksionego kurdupla, który zobaczył ładną i ambitną laskę. Pewnie niektórzy stwierdzą, że po jaką cholerę jakaś młoda dupa wypowiada się na temat wieloletniej pracy doświadczonych architektów i projektantów skoro sama pracowała ledwo dwa lata w zawodzie…
Wiem, że jestem dobra w tym co robię. Wiem, bo słyszę opinie szefów, współpracowników, klientów, znajomych i rodziny, która zawsze mi to podkreślała i umacniała w tym co chce robić.
Celem tego bloga nie są tylko informacje dla kolegów i koleżanek ze studiów. Projektując widzę, jak jesteście wszyscy (nawet ci nie związani z zawodem) coraz bardziej świadomi otaczających kształtów i kolorów, naturalnego piękna – co jest genialne! Dlatego pisze do was wszystkich, moim nadal laickim spojrzeniem blondynki o tym co nas otacza na co dzień i co można fajnego zobaczyć w Polsce i na świecie.
Zmagam się, tak jak część z was z tym co kocham i z tym co mnie kręci, zderzając się z realiami polskiego i światowego rynku i mam nadzieję, że wniosę tym do waszego życia i postrzegania coś nowego. Jeśli nie, to chociaż może poczujecie, że nie jesteście sami w tym, co robicie i tym co chcecie osiągnąć.
