ODPOWIEDŹ SIWEGO PANA
Odwiedzając Muzeum Architektury staram się nie chodzić na wszystkie wernisaże jak leci. Moglabym, ale chcę aby za każdym razem była to uczta dla oczu i ducha, a nie kolejna przechadzka między zdjęciami i makietami popijając łyk wytrawnego, darmowego wina (którego nota bene nie lubię). Tym razem odwiedziny, które wypadły nad wyraz spontaniczne i absolutnie nieplanowane, okazały się niesamowitym doznaniem i udowodniły mi, że warto chadzać do tego jedynego w Polsce miejsca dla architektów, hobbystów i wolnych słuchaczy.
Tadeusz Zipser – bohater wystawy
Jest mnóstwo budynków we Wrocławiu, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Przed którymi zatrzymuję się i patrzę z podziwem, zastanawiając się jaki umysł wymyślił coś tak trafionego. Tak było w przypadku wieży kościoła św. Elżbiety przy ul.Grabiszyńskiej, jak również w przypadku kaplicy cmentarnej przy ul.Bardzkiej czy kościoła św. Ducha na Tarnogaju. Miały w sobie to coś, co przyciąga nie tylko wzrok. Nietuzinkową formę połączoną z doskonałą funkcjonalnością. Wiedziałam, że być może łączy ich ten sam autor ale jeszcze parę lat temu byłam za dużym ignorantem aby rozwinąć myśl i rozgryźć kto nim był.
Tadeusz Zipser był studentem Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej podobnie jak ja. Pochodzi ze Lwowa i nawet przez parę miesięcy był rektorem Poltechniki Wrocławskiej – pierwszym demokratycznym rektorem. To o czymś świadczy.
Makieta kościoła Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Grajewie
Mogłabym rozpisywać się ile zaprojektował budynków, mogłabym zamieścić zdjęcia wszystkich jego szkiców i problemów, które rozwijał ale najprawdopodobniej nie wciągnęłoby to was tak jak powinno, bo słowa nie oddadzą tego jak należy. Było paru śmiałków na wystawie, którzy próbowali zobrazować jego dokonania na przełomie lat jednak i im brakowało słów. Siwy Pan siedzący w pierwszym rzędzie tylko potakiwał lub podśmiewywał się z tychże prób. Człowiek rozwijający tematykę architektury i urbanistyki na skalę ogólnopolską, projektant wnętrz oraz rozwiązań ogrodów botanicznych (w tym naszego wrocławskiego) oraz witraży, autor 121 prac naukowych, znakomity malarz i rysownik, grafik i pisarz, a także tłumacz z włoskiego i hobbysta wypraw górskich. Siedziałam ściskając aparat fotograficzny w duchu zadając sobie pytanie czy człowiek, który robił tyle rzeczy w życiu, osiągnął tyle rzeczy oraz zdobył tyle, jest wreszcie usatysfakcjonowany ze swoich dotychczasowych dokonań… Czy znalazł spełnienie i ile pomysłów kłębi się nadal w jego głowie?
W wielkiej przestrzeni kościoła Bernardynów możemy podziwiać jego szkice, notatniki, które zostały skrzętnie przewertowane, makietę jednego z kościołów, makietę teorii trójkątowo-łańcuchowej, która było wykorzystywana przy tworzeniu rozwiązań urbanistycznych Wrocławia i okolic (współtworzył go mój kolega Łukasz Jagoda – świetny makieciarz) ,a także gigantyczny obraz „Wezwanie na Sąd Ostateczny” o wymiarach 12x9metrów (!!).
Niesamowita makieta obrazująca strukturę trójkątowo-łańcuchową
Jest wielu profesorów na Wydziale Architektury, od których warto się uczyć, jest wielu, którzy inspirują i pobudzają do działania nie tylko na polu architektonicznym. Żałuję, że nie nie trafiłam nigdy do prof. Zipsera jednak mam to szczęscie, że tego dnia trafiłam na tą wystawę. Tadeusz Zipser jest odpowiedzią na moje wrocławskie pytania i z pewnością niejedną duszę zainspirował do działania. Moją na pewno, więc jeśli i wy czujecie się architektonicznie lub ogólnie mało zmotywowani do tworzenia, zapraszam do Muzeum Architektury na tą wystawę, bo otwiera oczy i poszerza horyzonty nawet tych, nie związanych z zawodem.