ODNAJDYWANIE SWOJEGO WNĘTRZA
Większość z nas lubi raz na jakiś czas coś zmienić. Czy to swoją garderobę, styl, muzykę, której słuchamy lub warunki, w których żyjemy. Dzisiaj zajmę się tematem ostatnim. Praca i życie cały czas w tym samym otoczeniu jest męcząca. Powiem szczerze, raz na pół roku przemeblowuję pokój aby było trochę inaczej. Nie są to wielkie zmiany jednak robią różnicę i dzięki nim lepiej mi się zasypia i w nim na co dzień egzystuje.
Zagadnienie rearanżacji danego wnętrza jest dosyć obszerne. Do tematu można podejść jak ja do mojego pokoju lub w o wiele większej skali. Nie trzeba wydać całej masy pieniędzy aby coś zmienić. Wystarczy trochę wyobraźni, dobry pomysł i kogoś, kto nam w tym pomoże. Najważniejsze jest to aby nie bać się swoich potrzeb i jasno je określić przed samym sobą a zwłaszcza projektantem. „Potrzeba matką wynalazków” więc zgodnie z przysłowiem zabierzmy się za spisanie najważniejszych punktów, funkcji, obiektów, które nam się przydadzą i które są najpilniejsze.
Rodzajów ingerencji w przestrzeń czy też dopieszczenia wnętrza jest wiele. Ileś razy widziałam w programach telewizyjnych ekstremalne metamorfozy wnętrz, które zamieniały się w królestwo mieszkańca. Mówiąc ekstremalnie myślę naprawdę ekstremalnie. Baseny w pokojach, samochody-łóżka i podłogi jako podświetlany dancefloor. Oczywiście takie zindywidualizowanie jest piękne, jednak powiedzmy sobie szczerze, że 90% populacji pragnie żyć i funkcjonować w mniej krzykliwym otoczeniu. Traktujemy nasze domy i mieszkania jako przestrzeń wypoczynkową oraz miejsce do zapraszania gości.
Jasno określmy swoje cele. Mogą to być na przykład:
- Zmiana funkcji zadanej przestrzeni (np. pokój na salon czy też pokój dziecka na pokój gościnny lub odwrotnie)
- Zmiana praktyczności wnętrza (za mało schowków, półek czy szafek na ubrania, zabawki czy też książki)
- Zmiana walorów estetycznych (odświeżenie kolorów, wymiana mebli lub zmiana oświetlenia)
- Zmiana gabarytów pokojów czy całego mieszkania (dorabianie czy też wyburzanie ścianek działowych, zyskiwanie powierzchni do życia)
Naturalnie często się zdarza, że chcemy wszystkie te punkty i zmiany zawrzeć w jednej rearanżacji. Jednak bardzo ułatwi nam wypisanie ich jednocześnie dla nas samych i/lub dla projektanta.
Niekiedy wystarczą proste zabiegi czy sztuczki aby wnętrze dostało nowego tchnienia. Pomyślmy czy takimi zabiegami nie łatwiej, szybciej i taniej zyskamy zadany efekt. Zastanówmy się nad:
- Przemalowaniem ścian na inny kolor np. bardziej wyrazisty, bardziej odważny odcień lub odwrotnie: przemalowanie wnętrza na jaśniejszy kolor aby stworzyć iluzję większej przestrzeni
- Naklejeniem tapety 3d lub fototapety (jest niesamowity wachlarz możliwości wyboru tapet wypukłych lub imitujących wypukłości czy geometryczne kształty, podobnie z nadrukiem dowolnego motywu, zdjęcia lub krajobrazu)
- Zamianą tekstyliów na bardziej charakterystyczne np. z motywem azjatyckim lub innym tematycznym aby mieszkanie nabrało osobistego wyrazu. Mogą to być narzuta czy rama lustra lub wazon
- Zmiana układu samych mebli. Polecałabym wszystkie wyrzucić na zewnątrz, zrobić kompletny misz masz i burzę mózgów i włożyć je z powrotem. W takim rozgardiaszu powstają czasami najlepsze pomysły.
Nie bójmy się zrobić takiej drobnostki tylko dla siebie. Zanim wpadniemy w wir wielkiego planowania i narzekania ile czasu i pieniędzy potrzeba na taką zmianę pomyślmy sekundę, weźmy głęboki wdech lub poszukajmy pomocy u projektanta bądź członków rodziny. Poświęcając niedużo czasu i energii można zmienić swoje otoczenia na lepsze, bardziej atrakcyjne i przyjemniejsze do egzystowania.
Zdarzyło mi się dwa razy samej zmienić ustawienie mebli. Jednak dalej jestwe mnie chęć ponownej zmiany. Można rzecz – że zmiana w pokoju jest czasem jak zmiana fryzury 😉 – zgadasz się?
Ja zmieniam ustawienie mebli w pokoju średnio co pół roku:) nabieram wtedy nowej ochoty do wszystkiego, prawie jak mieć nowe mieszkanie:)
czasem wystarczy przestawić w inny kąt łóżko i od razu człowiek lepiej się czuje:)