EKO-MACHINY

We Wrocławiu mamy niezwykłą okazję uczestniczyć w najnowszych odkryciach architektonicznych i śledzić trendy w projektowaniu dzięki jedynemu w Polsce Muzeum Architektury. Bywanie na Galeriach Jednego Projektu jest moim stałym punktem programu jednak z powodu przerwy na okres wakacyjny zwykle ja także robiłam sobie przerwę. Uważałam, że nic ciekawego w tym czasie się tam nie dzieje. Na szczęście się myliłam.

Cykl Archi-Boxu rozpoczął się parę tygodni temu. We czwartek nastąpiła jego kolejna odsłona, zostali zaproszeni kolejni goście aby opowiedzieć swoja historię, swoje spojrzenie na architekturę. Biuro projektowe z Włoch – AION reprezentowali założyciele: Aleksandra Jaeschke urodzona w Polsce oraz Andrea Do Stefano pochodzący z Włoch. Oboje ukończyli w 2005 roku studia architektoniczne w Londynie i założyli w tym samym roku firmę.

O projektach opowiadała Aleksandra, która od lat przebywa we Włoszech. Nie przeszkodziło to jej w pięknym posługiwaniem się językiem ojczystym i ciekawym przekazaniu tematu spotkania. Przedstawiła ich filozofię, ich sposób patrzenia na projektowanie i przykładowe prace. To, co zwróciło moją uwagę to ich pewnego rodzaju eksperymentowanie. Wetknięte w tytuł wystawy słowo EKO skutecznie zniechęcało. Podejście proekologiczne nie jest nowością, jest potrzebą i pewnego rodzaju trendem często nadużywanym. Tym razem na pewno nie można powiedzieć o nadużywaniu tego terminu. Ich proces tworzenia opiera się na głębokiej analizie istniejącego terenu, istniejącej formie i klimatu w połączeniu z komputerową wizją tym samym tworząc integralną całość. Materia, technika i funkcja to trzy podstawowe hasła, którymi się posługują. Jest to pewnego rodzaju dialog, w wyniku którego rodzi się forma jako efekt wielu operacji i przetworzenia wielu danych. Dalsze tłumaczenie pokazało nam coraz bardziej systematykę i schemat, którym posługują się autorzy i unaocznia dlaczego termin Eko-maszyna w odniesieniu do ich projektów jest jak najbardziej trafiony.

otwarcie wystawy

Zespół AION oraz Michał Duda na otwarciu wystawy

Większość ich projektów powstaje w Syrakuzie na Sycylii. Pierwszy pokazany przykład to „szeregówka” iRAMMARI, która jest na pewno inna niż wszystkie. Przy wybrzeżu Morza Śródziemnego każdy z budynków skierowany jest w ten sposób aby miał jak najlepszy widok na nabrzeże, przez co każdy jest trochę inny. Dodatkowo tarasowe rozłożenie bryły sprawia, że przyroda dosłownie wspina się po każdym z nich tworząc jedność. Woda opadowa spływa po dachu aż do zbiornika na dole po spirali. Projekt przełamuje powtarzalność zabudowy szeregowej pięknie integrując się z przyrodą.

Duże wrażenie zrobił na mnie projekt pod trafioną nazwą „PERISCOPE”. Jest to koncepcja jednak zadziwia prostotą ideową. Budynek jednorodzinny został całkowicie podporządkowany funkcji kadrowania widoków. Jak stwierdziła Aleksandra, niczym aparat fotograficzny łapie nam to ujęcie, które jest najbardziej korzystne. Z funkcji wynika jego dziwaczny kształt. Okna odsunięte od wnętrza, uwypuklają bryłę wyglądającą niczym jeżozwierz naszpikowany wystającymi otworami.

projekty

Projekty naklejone na Papierowego Smoka

Artificial Biotic Corridors są idealnym przykładem ucieleśnienia ich Eko-maszyny. Patrząc na wizualizację mamy wrażenie wbijania się zabudowy we wzgórza niczym żywa istota. Jest to naturalna infrastruktura, która umożliwia wymianę morza z lądem. Pobrana woda w morza wykorzystywana jest do nawadniania terenów i zieleni. Autorzy wykorzystują naturalne korytarze w dolinach oraz układ szczytów do stworzenia sieci domów, które wydają się w żaden sposób nie przeszkadzać otoczeniu.

Główną atrakcją wystawy był skonstruowany na warsztatach Papierowy Smok. Pomimo, że miał być odrobinę większy to i tak wyglądał imponująco. Konstrukcja oparta na starej sztuce składania papieru – orgiami oparta była na ponad tysiącu tekturowych elementów. Zaprojektowany w środowisku komputerowym za pomocą skomplikowanych obliczeń, stworzony za pomocą prostej papierowej metody. Z jednej strony instalacji mogliśmy zobaczyć technikę, w której został stworzony, z drugiej nadrukowane ich projekty, schematy, wizualizacje. Papierowy Smok, który na pewno jest też symbolem zetknięcia się high-tech z low-tech niesamowicie mnie urzekł.

wizualizacje projektów

Wizualizacje i rzuty na Papierowym Smoku

Wystawa była niesamowitą inspiracją. Inspiracją do patrzenia na projektowanie w inny sposób niż zwykle, do eksperymentowania, do szukania definicji oraz nowych metod tworzenia. Rozdawana na koniec dla wszystkich własna eko-maszyna (lampa) na pewno zawiśnie w moim pokoju. Ich podejście do tematu, ich osobowość sprawiło, że wernisaż nie był jednym z wielu ale nadzwyczaj wyjątkowym wydarzeniem. Na takie wydarzenia warto uczęszczać.

papierowy smok

Papierowy Smok od tyłu – konstrukcja

Architekt z zamiłowania. Kreuje w głowie, na papierze i w internecie. A co? Wszystko co się da zbudować a to co już zbudowane lubi analizować.



2 komentarzy

  1. Gocha wrote:

    I jak sie sprawuje ta eko lampa? 😉 tak przy okazji – ostatnie zdjęcie papierowego smoka od tyłu robi wrażenie 😉 coś jak trójwymiariowe panele 😉

    • Karolina wrote:

      Eko lampa jest super! można ją powiesić albo postawić na ziemi wystarczy tylko żarówka. U mnie zastąpiła lampę wiszącą w pokoju:)

Przeczytaj poprzedni wpis:
tricki na boxie
SKATEPARK MARZEŃ

W Polsce od ponad 10 lat na ulicach widzimy coraz więcej deskorolkarzy, rolkarzy oraz tych jeżdżących na BMX-ach i rowerach...

Zamknij